Bałka w Muzeum Sztuki

DSC01477

Polecam wystawę Mirosława Bałki w Muzeum Sztuki w Łodzi, której kuratorką jest moja dobra przyjaciółka Kasia Redzisz (wspólnie kilka lat temu przygotowaliśmy książkę o grupie Świadomość Neue Bieriemiennost, którą Bałka współtworzył). Wystawę recenzuję na „Dwutygodniku”: Bałka według Bałki.

„Ta wystawa to spojrzenie w przeszłość, na własny dorobek. Mirosław Bałka stroni jednak od retrospektyw i podsumowań. Jeśli spogląda wstecz na swą twórczość, to czyni to na własnych zasadach. Jakby nie interesowały go dzieła, o których mówił kiedyś, że wysyła je w świat. Nie śledzi ich i nie zaprasza na spotkanie po latach. 30 lat po maturze – trudno o większe rozczarowanie. W Muzeum Sztuki w Łodzi Bałka sięga po sprawdzone przez siebie strategie i stosuje je tym razem wobec własnej twórczości. Redukuje. Zadowala się śladem, pozostałością, które w jego rękach urastają do rangi relikwii.

Bałka wielokrotnie stosował artystyczny recycling, zwłaszcza gdy w odnajdowanych przedmiotach odciskały się ślady człowieka. Fetyszyzował je – swój rodzinny dom w Otwocku, który przez lata służył za jego pracownię, Galerię Foksal. I w Łodzi znajdziemy takie prace, na przykład fragment linoleum z Foksalu, którego kształt oddaje skomplikowany układ pomieszczenia i w którym przez lata użytkowania odbiła się klepka z podłogi; wisi na ścianie niczym filcowe prace Roberta Morrisa. Albo nadpalone rysunki, ofiary pożaru w pracowni. Głównym obszarem wiwisekcji Bałki jest tym razem jego własna twórczość”.