Męskie sukienki

farrer
Pośrodku niebieska męska suknia uszyta dla Petera Farrera przez Kentucky Woman, ok. 2002-2007

Właśnie wróciłem z Liverpoolu, gdzie pojechałem na otwarcie wystawy Edwarda Krasińskiego w tamtejszym Tate (recenzja wkrótce). Dzień po wernisażu zajrzałem do Walker Art Gallery, muzeum bardziej tradycyjnego, z punktu widzenia Tate – na antypodach. Sztuka od średniowiecza do współczesności, prerafaelici i ogromne czarne kaloryfery pośrodku muzealnych sal, kopia „Mony Lisy” w ogromnej rzeźbionej ramie i portret Rembrandta. W sumie bardzo przyjemnie spędziłem tam przedpołudnie.

Ale na parterze w zagraconej sali poświęconej brytyjskiemu dizajnowi czekała mnie niespodzianka – kolekcja sukienek przeszklonych gablotach. Coś w nich nie pasowało. Niektóre manekiny były większe, szersze w barkach, a suknie z bufiastymi rękawami też odpowiednio poszerzone. Co to za olbrzymki zamieszkiwały wiktoriańską Anglię?

farrer-w-armii

farrer-2
Różowa męska sukienka ze sztucznego jedwabiu, Kentucky Woman, 2007

Tajemnica tych manekinów szybko się wyjaśniła – wszystkie, większe i mniejsze suknie, należą do kolekcjonera ubioru Petera Farrera. Farrer urodził się w 1926 roku. Służył w armii i jego zdjęcie w wojskowym mundurze pokazuje, jak przystojnym był mężczyzną. Pracował jako inspektor podatkowy. Był dwukrotnie żonaty i ma jednego potomka. Ale wcześnie zafascynował się kobiecymi strojami. Jest nie tylko kolekcjonerem, już jako nastolatek sam nakładał kobiece stroje. Szczególnie upodobał sobie wieczorowe i balowe suknie z tafty. Mówi, że nie tyle chciał poczuć się kobietą, co poczuć przyjemność, jaką kobiety odczuwają z chodzenia w strojach z jedwabiu.

Od 2000 roku kupował taftowe suknie w firmie Kentucky Woman z Brighton, specjalizującej się w szytych na miarę ubiorach, naśladujących styl sprzed lat. Ich klientami są często drag queeny i cross-dresserzy, jak Farrer. To właśnie w suknie Kentucky Woman ubrane są umięśnione, męskie manekiny.

p-farrer

Projektantka Sandi Hall założyła Kentucky Woman po wizycie na słynnych wyścigach konnych Kentucky Derby, gdzie zafascynowała się kobietami ubranymi ni to nowocześnie, ni to tradycyjnie. Zaczęła od szycia sukni ślubnych w stylach z dawnych okresów. Ale z czasem w jej studiu zaczęli pojawiać się mężczyźni. Peter Farrer był jednym z jej wczesnych klientów. Wybierał materiały i kolory, współpracował przy projektach. Jego zdjęcia, starszego dystyngowanego pana w rozłożystej sukni, zdradzają coś z angielskiego ekscentryka – może w pracy zajmuję się podatkami, ale w domu robię co chcę; popijam herbatę w szeleszczącej tafcie.

Sukienki Farrera pojawiły się w Walker Art Gallery pod koniec 2015 roku za sprawą liverpoolskiego festiwalu Homotopia i zostaną na wystawie do końca lutego przyszłego roku. Taka queerowa interwencja w muzeum.

Jeden komentarz na temat “Męskie sukienki”

Możliwość komentowania jest wyłączona.