Dwutygodnik podsumowuje ostatnią dekadę specjalnym numerem tematycznym. To świetny moment na takie podsumowanie, bo ewidentnie kończy się jakaś epoka. Piszą m.in. Dorota Masłowska, Jan Sowa, Witold Mrozek, i ja jako krytyk od sztuk wizualnych.
Mój tekst dotyczy definiowania artystycznego sukcesu, głównie na przykładzie Sasnala, Bałki, Althamera i Instytutu Adama Mickiewicza. Stąd serialowy tytuł – „Moda na sukces”.
„Zaczęło się od rankingu. Wiadomość, że na pierwszym miejscu znalazł się jeden z nas, Polak, przyprawiła nas o dreszcze. W 2006 roku Wilhelm Sasnal szczytował w zestawieniach „Flash Artu” stu najważniejszych młodych artystów, zarówno w tym, w którym typowali marszandzi, jak i tym, w którym typowali kuratorzy. Wszyscy byli zgodni, że Sasnal to gwiazda przyszłości. Zresztą moda na rankingi przyjęła się też nad Wisłą – chcieliśmy wiedzieć, kto jest wyżej, kto jest niżej, a jak nie było cię na liście, wiedziałeś, że nie liczysz się wcale…”
Ciąg dalszy na stronie Dwutygodnika.