Miałem przyjemność współpracować z Przemkiem Branasem przy książce „Dwa wschody lub więcej”, która jest rodzajem zbiorczego katalogu, podsumowującego jego wystawy w Gdańsku, Lublinie, Tarnowie i Orońsku, a trochę podsumowuje jego całą twórczość. Dołożyłem się do tej publikacji, pisząc tekst o wystawie „I wanna be your coloniser” w Gdańskiej Galerii Miejskiej oraz przeprowadzając wywiad z Przemkiem. Oprócz mnie teksty pisało bardzo zacne grono autorów, od Wojciecha Szymańskiego po Dorotę Monkiewicz.

Mój tekst obraca się w klimatach marynarsko-gejowskich, genetowskich, zahacza o Jarmana, Kawafisa i francuski duet Pierre et Gilles. Wywiad, który opatrzyliśmy tytułem „Własna strona mocy”, w rzeczywistości trwał jakieś półtora dnia. Momentami bardziej niż za sztuką podążamy śładami seksualnych przygód Przemka, ale kończy go rodzaj oferty matrymonialnej:
„Tak, szukam miłości, chciałbym ją przeżyć, pragnę tego. Bardzo rzadko chodzę jednak na randki. Dla mnie randka to trochę strata czasu. Dwa lata temu wróżka mi powiedziała, że w ciągu roku spotkam faceta swojego życia. I ciągle go nie ma”.
Przemka szukajcie na Grindrze, książki w księgarniach, a sam wywiad możecie przeczytać w „Szumie”, gdzie ukazał się jako materiał promocyjny.