Helga i Jan Grove

IMG_5412
Jan Grove, „Explorer”, 1967; Helga Grove, „Vanity”, 1966

To wystawa w prowincjonalnej galerii o parze prowincjonalnych artystów, jej tytuł – „Życie z gliną” – też specjalnie nie zachęca, a ja nie mam ochoty z niej wychodzić.

Pochodzący z Niemiec Helga i Jan Grove od lat 50. tworzyli ceramikę i rzeźby z wypalanej gliny. Ona urodziła się w Szczecinie, gdzie jej rodzina mieszkała w domu zbudowanym w duchu Bauhausu przez jej ojca. Pod koniec wojny uciekli do Lubeki. On pochodził z Hamburga. Spotkali się w warsztacie ceramicznym rodziców Jana, ceramików. Po kilkuletnim pobycie w Stambule, w 1965 roku przyjechali do Kanady. Prowadzili pracownie najpierw w Colwood, a potem w Mitchosin na przedmieściach Victorii, stolicy Kolumbii Brytyjskiej.

Pięćdziesiąt lat temu w Art Gallery of Greater Victoria mieli swą pierwszą kanadyjską wystawę. Dzisiaj ta sama galeria przypomina ich niecodzienną twórczość.

IMG_5437

Chociaż rzadko tworzyli wspólnie, trzeba na wystawie spędzić sporo czasu, by zacząć odróżniać prace Jana od prac Helgi. On chętniej tworzył z elementów wytaczanych na kole garncarskim, ona raczej rzeźbiła bezpośrednio w glinie. Jego prace mają opływowe kształty, jak wazony, nawiązujące do krągłości ciała ludzkiego. Na przykład jego „Zapaśnicy sumo” to po prostu dwa dzbany, które spletły się w uścisku. Ona chętnej rzeźbiła zwierzęta czy figury fantastyczne – na poły ludzkie, na poły zwierzęce.

IMG_5430
Jan Grove, „Sumo Wrestlers”, 1996

W efekcie wystawę zamieszkuje osobliwa menażeria i paleta nietuzinkowych postaci, a jednocześnie form niby-użytkowych, kapryśnych, czasem karykaturalnych, ale zawsze zakorzenionych w tradycji modernizmu. Gdy ceramika stała się na Zachodnim Wybrzeżu zajęciem dla hipisów na emeryturze, oni – przynosząc ze sobą europejskie tradycje – zamienili ją w wyjątkową sztukę. Byli jednymi z nielicznych artystów w Kanadzie, którzy utrzymywali się z ceramiki.

IMG_5449