Emin – Blake

dsc02597

W Tate Liverpool zaskakujące zestawienie. Oto słynne łóżko Tracey Emin („My Bed”) otaczają rysunki Williama Blake’a. Artystów dzielą dwa wieki.

Postacie z prac Blake’a zdają się zastępować puste miejsce pozostawione przez Emin w jej łóżku. To często koszmarne wizje. Czy w tym łóżku leżał Hiob rażony przez szatana bolesnymi czyrakami? A może dokonała w nim żywota Maryja Panna? Podobno, gdy „Moje łóżko” było pokazywane po raz pierwszy, wisiała nad nim pętla wisielca.

„Moje łóżko” Emin to autoportret. Ślad po jej obecności. Z takiego łóżka wiele da się wyczytać. Pościel jest poplamiona, w nieładzie. Gdzieś w prześcieradłach zamieszkująca je kobieta porzuciła bieliznę i pończochy. A na dywaniku przy łóżku przedmioty niezbędne do życia – butelki po wódce, papierosy i niedopałki, pigułki antykoncepcyjne Persona, zdeptane kapcie, prezerwatywy, plastry, lubrykant K-Y, gazeta.

Gdy praca jest w magazynie, wszystkie te przedmioty, chciałoby się powiedzieć – śmieci, rezydują w szczegółowo opisanych plastikowych torebkach (opakowanie po kondomach, uwaga – „very fragile!”). Emin za każdym razem sama swoje łóżko instaluje. Kładzie się wtedy w pościeli, by powtórzyć gest odrzucenia kołdry, by w łóżku pozostał autentyczny ślad po jej ciele.

blake hiob2.jpg
William Blake, „Szatan rażący Hioba bolesnymi czyrakami”, ok. 1826

Emin zdradziła, jak praca powstała. W 1998 roku przeżyła załamanie i przez kilka dni nie wychodziła z łóżka. Gdy w końcu z niego wyszła, odkryła, że pozostawiła za sobą obraz swego cierpienia. Potem powiedziała: „gdy przetransportowałam to łóżko śmierci i zabrałam je gdzie indziej, w mojej głowie stało się czymś niezwykle pięknym”. W 1999 roku pokazała „Moje łóżko” na wystawie konkursowej nagrody Turnera.

W tym łóżku odbija się nie tylko depresja, ale też charakter artystki. Wystarczy poczytać jej teksty (polecam zwłaszcza jej felietony pisane do „Guardiana”, wydane jakiś czas temu w jednym tomie). Albo posłuchać jej historii i zobaczyć, jak tańczy do „You make me feel” Sylvestra w wideo „Why I never became a dancer” (1995).

Kiedyś pojawiła się w telewizji mocno wstawiona, z papierosem w dłoni. Drugą dłoń miała usztywnioną po niedawnym, niegroźnym wypadku, gdy kilka dni wcześniej pijana pośliznęła się i złamała palec. Podczas gdy inni goście w studiu próbowali prowadzić poważną rozmowę o sztucę, ona wykrzykiwała: „I am the artist here! I’m drunk, had a good night out with my friends! (…) This is life. But I don’t care. I don’t give a fuck”. Odpięła mikrofon i wyszła ze śmiechem na ustach. Nicholas Serota miał do niej zadzwonić następnego dnia i zapewniać, że jest artystką i jako artystce jej wolno. Dziś to wystąpienie jest legendą, ale można je też obejrzeć na YouTube’ie.

emin.jpg
Tracey Emin, 2014

W poprzednim roku „Moje łóżko” było prezentowane w Tate Britain w Londynie. Emin postanowiła je wówczas zestawić z obrazem Francisa Bacona w jasno oświetlonej sali (praca trafiła do kolekcji Tate jako depozyt od kolekcjonera, który kupił ją na aukcji za ponad 2,5 miliona funtów). W Tate Liverpool sale są zaciemnione. Jest tu mrocznie, pewnie po to, by lepiej wydobyć rysunki i grafiki Williama Blake’a. Zestawienie łóżka z pracami Blake’a też było jej pomysłem.

Tuż przy jej własnym kanonicznym dziele wisi cykl ilustracji Blake’a do „Piekła” Dantego. Grzesznicy cierpią za swoje grzechy. A ona jakby mówiła, że przez to piekło można przejść, narodzić się ponownie. Na przeciwległym krańcu wystawy Emin wiesza własne, nowe rysunki; szybkie, szkicowe, naładowane erotyką przedstawienia ciała kobiety (w Wiedniu podobne prace pokazywała ostatnio obok rysunków Egona Schiele; najwyraźniej Emin wie, z kim się ustawić do zdjęcia). Jeśli miałbym znaleźć jedno słowo na określenie jej twórczości, powiedziałbym, że to szczerość. I nie chodzi o to, czy Emin mówi prawdę, czy nie.

dsc02611

I jeśli ktoś myśli, że to po prostu porzucone łóżko, niech się lepiej dobrze przyjrzy pościeli. Wygląda wręcz barokowo. Jakby mi się pościel ułożyła w taką kompozycję, już bym jej nigdy nie ruszył. Towarzyszący instalacji w Tate Liverpool dziennikarz „Guardiana” pisał, że Emin pięć razy rzucała błękitnymi majtkami w pościel, dopóki nie była zadowolona z osiągniętego efektu.