Monkiewicz

wroclaw
Wrocław na mapie Polski, infografika na wystawie „Dzikie Pola” w warszawskiej Zachęcie

Dawno nie było zmian na stanowiskach dyrektorskich. Z dużymi obawami ich oczekujemy, przygotowując się na kolejny atak „dobrej zmiany”. Na razie zmiana nadeszła z najmniej oczekiwanego kierunku – z Wrocławia, gdzie ciągle jeszcze rządzi przecież ekipa Rafała Dutkiewicza. To Dutkiewicz kilka lat temu powołał do życia Muzeum Współczesne Wrocław i do zorganizowania instytucji zatrudnił Dorotę Monkiewicz. Wczoraj Monkiewicz dowiedziała się, że miasto zdecydowało się nie przedłużyć jej kontraktu. To nie jest, jak twierdzi wrocławski dodatek do „Gazety Wyborczej”, przejaw „dobrej zmiany”. To gierki polityczne, małostkowość i krótkowzroczność wrocławskiego ratusza.

Zanim władze Wrocławia podjęły decyzję o potrzebie zmiany na stanowisku dyrektora MWW, powinny były najpierw docenić wieloletnie wysiłki Monkiewicz na rzecz zachowania i promocji sztuki powstającej w ich mieście. Monkiewicz należą się podziękowania, wyrazy uznania, należy jej się jakaś nagroda! Stworzyła muzeum od zera, zbudowała profesjonalny zespół, umieściła nową instytucję na mapie Polski i Europy. Przede wszystkim jednak muzeum na nowo odkryło wrocławskie tradycje awangardowe. Te pierwsze lata pracy podsumowywała wystawa „Dzikie pola” (pisałem o niej kilka miesięcy temu), która po pokazie w warszawskiej Zachęcie ruszyła na tournée po kilku europejskich miastach – Bochum, Zagrzebiu i Budapeszcie.

To szczyt bezczelności, że o siedmiu latach pracy Monkiewicz Jarosław Broda, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, mówi lakonicznie: „były zarówno sukcesy, jak i porażki”. No ale każdy z nas odnosi sukcesy i porażki. Pytanie – w jakich proporcjach. Przedłużenie kontraktu Monkiewicz rekomendowała wcześniej Rada Muzeum, której przewodniczy Hanna Wróblewska. Do tego Broda się nie odnosi.

To problem całej sytuacji – brak argumentacji i sposób podjęcia decyzji. Posady dyrektora nie są nadawane dożywotnio. Ale zmiana na takim stanowisku powinna być motywowana merytorycznie, powinny ją poprzedzać dyskusje, konsultacje, konkurs (!) – na to wszystko trzeba zaś czasu. Tymczasem decyzja zapada w ostatnim momencie – zaledwie miesiąc przed wygaśnięciem kontraktu Monkiewicz. Wobec Monkiewicz nie padają żadne konkretne zarzuty – poza faktem, że nie udało się jej wybudować stałej siedziby muzeum. Ale to przecież nie jej wina – od dawna wiadomo, że projekt ten nie miał politycznego wsparcia władz Wrocławia, które wcześniej zapewniały, że siedziba powstanie na inaugurację Europejskiej Stolicy Kultury. Poza tym argumentów brak. To pozwala zaś na snucie różnych domysłów: Czy miasto chce pozbyć się Monkiewicz, bo ma już nowego kandydata na jej stanowisko? Czy Monkiewicz wystarczająco przyłożyła się do celebry Europejskiej Stolicy Kultury? Czym podpadła miejskim urzędnikom?

Wygląda też na to, że nie ma co liczyć na konkurs na następcę Monkiewicz. Na pewno nie w tak krótkim czasie. Wrocławska „Wyborcza” już mówi nieoficjalnie, że na dyrektora MWW typowany jest Michał Bieniek, odpowiadający za sztuki wizualne w ramach Europejskiej Stolicy Kultury.

Że Europejska Stolica Kultury to głównie festiwalowe targowisko próżności, wiemy od dawna. Jednak miasto posługujące się tym tytułem mogłoby zachować przynajmniej jakieś pozory przyzwoitości, zwłaszcza wobec osób tak dla kultury Wrocławia zasłużonych jak Dorota Monkiewicz.

4 myśli na temat “Monkiewicz”

Możliwość komentowania jest wyłączona.